Info

Więcej o mnie.


Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2017, Październik10 - 20
- 2017, Wrzesień9 - 18
- 2017, Sierpień6 - 14
- 2017, Lipiec10 - 24
- 2017, Czerwiec6 - 16
- 2017, Maj6 - 9
- 2017, Kwiecień4 - 9
- 2017, Marzec10 - 12
- 2017, Luty2 - 2
- 2016, Listopad2 - 2
- 2016, Październik4 - 8
- 2016, Wrzesień5 - 11
- DST 29.54km
- Czas 01:08
- VAVG 26.06km/h
- VMAX 42.44km/h
- Temperatura 19.0°C
- HRmax 169 ( 92%)
- HRavg 132 ( 72%)
- Kalorie 1045kcal
- Podjazdy 106m
- Sprzęt Merida T3 Speeder
- Aktywność Jazda na rowerze
Spokojny przejazd ???
Środa, 27 września 2017 · dodano: 27.09.2017 | Komentarze 1
To miał być zwykły spokojny przejazd ... na minimum mocy ... po prostu .. żeby trochę pokręcić :-)Kolana po ostatnich treningach rowerowo-biegowych jakby delikatnie zaczęły boleć .. czułem lekkie przeciążenie. Nowy sposób treningu którego mój organizm zapewne nie rozpoznał .. więc teraz uspokojenie, żeby objawy ustąpiły.
Żeby bardzo nie komplikować i ułatwić sobie zadanie pierwsze kilometry pojechałem z górki ... na zachód a później na południe w kierunku Rudy Śl. Halemby, gdzie odbijam w stronę Paniówek, następnie zahaczam o Przyszowice i ostatecznie wbijam się do Zabrza Makoszów ... (...) by tam zapomnieć (totalnie) o swoich dzisiejszych założeniach ...

W okolicy 21 km na końcu podjazdu od strony Makoszów wyprzedziła mnie dziewczyna na kolarce. Pedałowała twardo na mocnych przełożeniach ... przemknęła obok mnie, przeleciała przez tory kolejowe na Makoszowach i powoli zaczęła się ode mnie oddalać.
Co jest ?? Długo się nie zastanawiając pomknąłem za nią.
Początkowo musiałem wyrównać około 200m straty, trochę to potrwało .. tętno zaczęło mocno rosnąć...

Około 23 km dojechałem do niej na około 20-30 metrów ... gdy zjechała na lewą stronę ulicy na wbiła się na utwardzoną ziemisto szutrową drogę rowerową !!! NA KOLARCE !!! Co ona robi ?
Ja niczym nie wzruszony dalej śmigałem ulicą (mając ją cały czas pod kontrolą spoglądając lewym okiem). Nawiasem mówiąc może ona też spoglądała prawym ;-) ?
Kilometr wspólnej jazdy z prędkością 30km/h podbiło moje tętno do wartości maksymalnej na dziś dzień 169 uderzeń/min. Więcej nie dało rady wycisnąć. Zgubiłem ją !!! ? Co ? może gdzieś skręciła ? Może jest tuż za mną ? Nie słychać jej .... nie widać ? Poczekam.
Czekałem na najbliższych światłach ale mnie nie dogoniła. Może rzeczywiście musiała skręcić ? Szkoda.
Trening znowu przeszedł w tryb LOW INDESITY... musiałem totalnie zalać potem pas tętna bo znowu przestał dobrze mierzyć ;-)
ALe to ostatnio standard.
Tak czy owak na szczęście kolana się nie "odezwały" i już spokojnie, bezpiecznie i na wolnych obrotach dojechałem do domu.
Teraz tak myślę jak ja się zachowałem .... chyba jak ... pies spuszczony ze smyczy który zobaczył zająca :D
Kategoria Trening