Info

Więcej o mnie.


Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2017, Październik10 - 20
- 2017, Wrzesień9 - 18
- 2017, Sierpień6 - 14
- 2017, Lipiec10 - 24
- 2017, Czerwiec6 - 16
- 2017, Maj6 - 9
- 2017, Kwiecień4 - 9
- 2017, Marzec10 - 12
- 2017, Luty2 - 2
- 2016, Listopad2 - 2
- 2016, Październik4 - 8
- 2016, Wrzesień5 - 11
Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2017
Dystans całkowity: | 237.11 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 09:00 |
Średnia prędkość: | 26.35 km/h |
Maksymalna prędkość: | 52.00 km/h |
Suma podjazdów: | 1166 m |
Maks. tętno maksymalne: | 178 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 148 (81 %) |
Suma kalorii: | 7924 kcal |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 39.52 km i 1h 30m |
Więcej statystyk |
- DST 43.72km
- Czas 01:35
- VAVG 27.61km/h
- VMAX 49.82km/h
- Temperatura 27.0°C
- HRmax 178 ( 97%)
- HRavg 148 ( 81%)
- Kalorie 1568kcal
- Podjazdy 156m
- Sprzęt Merida T3 Speeder
- Aktywność Jazda na rowerze
Garmin 305 + przystawka GSC10 test
Czwartek, 31 sierpnia 2017 · dodano: 31.08.2017 | Komentarze 4
statnio zainstalowałem czujnik kadencji/prędkości garmin gsc10. Na razie udało mi się kupić i podpiąć magnes do czujnika prędkości - skonfigurowałem pod niego garmina 305 i oto udaje mi się uzyskiwać rzeczywiste licznikowe prędkości średnie - a nie urojone mocno zaniżone gps-owe :))

Dzisiejszy wynik 1h = 29,4 km/h - a nawet specjalnie się nie spinałem :) Przypomnijmy, że rekord sprzed 2-3 lat mam lekko ponad 30km/h a wtedy wypruwałem z siebie wszystkie flaki :) Za chwilę może być ciekawie ;)))

:-)
Kategoria Trening
- DST 37.93km
- Czas 01:24
- VAVG 27.09km/h
- VMAX 43.00km/h
- Temperatura 30.0°C
- HRmax 172 ( 94%)
- HRavg 143 ( 78%)
- Kalorie 1164kcal
- Podjazdy 250m
- Aktywność Jazda na rowerze
Cadence sensor = most wanted
Wtorek, 29 sierpnia 2017 · dodano: 31.08.2017 | Komentarze 2
Krótki kurs do rowerowego po magnes do czujnika kadencji/ prędkości. Kolejny - drugi raz - dostawa nie dotarła :)No to pojechałem na krótki trening :)
Wyszło całkiem ładnie :) 1h = 28,2 km/h pomiar prędkości z gps :)

Kategoria Trening
- DST 50.39km
- Czas 01:55
- VAVG 26.29km/h
- VMAX 46.51km/h
- Temperatura 25.0°C
- HRmax 170 ( 93%)
- HRavg 137 ( 75%)
- Kalorie 1772kcal
- Podjazdy 200m
- Sprzęt Merida T3 Speeder
- Aktywność Jazda na rowerze
Trening
Niedziela, 27 sierpnia 2017 · dodano: 27.08.2017 | Komentarze 1
Rower już teoretycznie sprawny :) Można powiedzieć - wszystkie części na miejscu.Ale dziś tak mi spokoju to nie dawało i jeszcze raz rzuciłem okiem na przerzutki - trochę doregulowałem tył ... i tak rzuciłem okiem na łańcuch - takie mam mieszane myśli i chyba będzie trzeba go za niedługo wymienić. Poza tym moje 4 oczne oględziny dostrzegły rozcięcie w tylnej oponie ale na płaszczyźnie bocznej ... i pytanie za 100 punktów jak to się tam stało :) pewnie nigdy się nie dowiem :)
Mając w głowie jeszcze kilka rad nowo poznanego serwisanta rowerowego ... ruszyłem dziś na trening. Ruszyłem przepełniony ciekawością .... bo jakby to ująć .... trochę inaczej zacząłem jeździć i za jakiś czas (może) będę mógł się pochwalić jakimiś wymiernymi efektami :)
Trening dzisiejszy to znowu minimum pół godzinna rozgrzewka a później w zależności od pomysłu - a dzisiaj wpadłem na pomysł by zrobić takie 3 pętelki około 5 km z czego 75% trasy pokonuję szybko a 25 % to uspokojenie tętna i przygotowanie do kolejnego mocniejszego akcentu.
Po 3 udanych próbach ... no 2 udanych bo przy 3ciej w połowie podjazdu odcięło mi prąd - postanowiłem zrobić krótką przerwę.
Napiłem się trochę wody i wyhaczyłem takie oto słoneczniki przy pobliskim stadionie piłkarskim :)

Tak - w tle jest treningowy stadion piłkarski :)
Po krótkiej przerwie podążyłem do miejsca gdzie nie raz zanim podjadę robię kilkuminutową przerwę i kilka łyków wody:)
Taka raptem kilometrowa górka - podjazd na ul. Księdza Józefa Niedzieli stała się miejscem mojego kolejnego interwału - i jak się za chwilę okaże - kolejnych też :)
Licznik pokazuje mniej więcej 23km/h w początkowej fazie podjazdu i spada nawet do 17km/h w końcowej fazie ...sporo trzeba się namęczyć by tam wjechać - ale postanowiłem się z tym podjazdem zmierzyć aż 3 razy. Za każdym razem tętno szybowało ponad 160bpm i przyprawiało mnie o zadyszkę ... ale ani razu się nie zatrzymałem :) Bardzo pomaga uczucie "oddechu" nadjeżdżającego z tyłu autobusu - to jest na prawdę mobilizujące ;-)
Po 3 udanych próbach postanowiłem spokojnym tempem udać się do domu - krótki rzut oka na czas treningu i licznik i okazuje się, że zbliżam się do 50km :) Tak też się stało :)
P.S To moja 6 pięćdziesiątka w tym roku :)
Kategoria Trening
- DST 36.17km
- Czas 01:30
- VAVG 24.11km/h
- VMAX 40.25km/h
- Temperatura 18.0°C
- HRmax 172 ( 94%)
- HRavg 129 ( 70%)
- Kalorie 1215kcal
- Podjazdy 226m
- Sprzęt Merida T3 Speeder
- Aktywność Jazda na rowerze
Trening - Pawłów
Środa, 23 sierpnia 2017 · dodano: 23.08.2017 | Komentarze 3
Ostatnio, gdy pogoda była lekko niekorzystna do jazdy ( czyli mówiąc po ludzku - lało ) wziąłem się za regulację Meridy. Część rzeczy zrobiłem sam a nową linkę z przerzutki ... która ostatnio odmówiła posłuszeństwa i postanowiła się zerwać postanowiłem zmienić w serwisie.Nie byłbym sobą, gdybym sobie z właścicielem ów serwisu nie porozmawiał: Okazało się, że jest to amatorski kolarz czasowy dlatego podpytałem go o kilka spraw - i zeszło prawie godzinę czasu ;-)
Dzisiejszy trening jest takim połączeniem mojej improwizacji i mądrych rad kierownika serwisu, które udzielił mi ... dziś :)
Mimo złego samopoczucia i ogólnego osłabienia postanowiłem go chociaż częściowo zrealizować.
Trening miał składać się z pół godzinnej rozgrzewki ... i kilku podjazdów.
Lokalizację podjazdu oraz miejsce startu i mety szefu podał dokładnie.
Miejsce startu - zakopana opona Miejsce mety - wiadukt.



Trening przeprowadzony bardzo oszczędnie - ale też o to chodziło, że chciałem sprawdzić jak pójdzie mi kilkukrotny prawie 4 km podjazd .... docelowo mam zamiar zrobić takich podjazdów 10. Czas podjazdu wychodzi około 9 minut w każdej z 3 prób, siły rozkładałem równo i jechałem raczej z zapasem :)
Teraz gdy już wiem jak to jest - za jakiś czas postaram się ów trening zoptymalizować.
Jutro znowu się widzę z szefem serwisu - może będą nowe wskazówki - pokażę mu ten trening - ciekawe co powie :)
Póki co endo jeszcze nie ma - ale zapowiedział, że założy :)
Kategoria Trening
- DST 30.93km
- Czas 01:14
- VAVG 25.08km/h
- VMAX 52.00km/h
- Temperatura 32.0°C
- HRmax 176 ( 96%)
- HRavg 148 ( 81%)
- Kalorie 1107kcal
- Podjazdy 186m
- Sprzęt Merida T3 Speeder
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek
Sobota, 19 sierpnia 2017 · dodano: 19.08.2017 | Komentarze 2
Po 3 dniach pourlopowego rozruchu w pracy ... pora na weekend. Jeszcze na dobre obiad (sałatka) nie zdążył "spaść" do żołądka a ja już miałem na sobie swój rowerowy strój z Lidla :)Było już "grubo" po 17:00 a temperatura na dworze w cieniu dochodzi do +32 st. Trochę sporo - czułem, że będzie się ciężko jechało ... ale jak zawsze zabrałem ze sobą pełen bidon wody i banan .
Trasa bez wyznaczonego celu, po prostu przejadę się po okolicy. Od razu po pierwszym kilometrze czułem, że coś ciężko się jedzie. Słabiutko słabiutko ... nogi jakby uśpione .. nie chciały współpracować. Dlatego jechałem dosyć wolno. POmyślałem, że to tylko na początku.
Wszystko mi przeszkadzało: ustawienie siodełka, kierownica, czułem się jakby niedopasowany do mojej meridy, jakbym jechał na obcym rowerze. Rzadko coś takiego ma miejsce... ale jechałem.
Trasa kierowała na Wirek .. na dosyć spory podjazd. Dawno tam nie byłem i ... rzeczywiście byłem zaskoczy postępami przy budowie obwodnicy Rudy Śl, następnie zobaczyłem postępy budowy nowego kompleksu sportowego Pogoń Ruda Śl. GŁówne skrzyżowanie na wirku w przebudowie z zakazem skrętu w lewo, co zmusiło mnie do wykonania nawrotu .. i jakoś tak wpadł mi do głowy pomysł .. że skoro wjechałem na tą sporą górę na Wirek .. to teraz sobie z niej .. zjadę :)
Trochę frajdy zepsuła grucha z cementem która wpakowała się przede mnie na skrzyżowaniu .. ale i tak fajna max. prędkość 52km/h :) Szybko znalazłem się w Zabrzu i po 27km trasy zrobiłem sobie krótką przerwę przy Muzeum Górnictwa na ul.3go maja a później już kilka km do domu i zasłużony weekend :)

Miałem ochotę wjechać rowerem do tej fontanny. Tak było gorąco :)

Pomnik Wincentego Pstrowskiego.



:)
Trasa bez wyznaczonego celu, po prostu przejadę się po okolicy. Od razu po pierwszym kilometrze czułem, że coś ciężko się jedzie. Słabiutko słabiutko ... nogi jakby uśpione .. nie chciały współpracować. Dlatego jechałem dosyć wolno. POmyślałem, że to tylko na początku.
Wszystko mi przeszkadzało: ustawienie siodełka, kierownica, czułem się jakby niedopasowany do mojej meridy, jakbym jechał na obcym rowerze. Rzadko coś takiego ma miejsce... ale jechałem.
Trasa kierowała na Wirek .. na dosyć spory podjazd. Dawno tam nie byłem i ... rzeczywiście byłem zaskoczy postępami przy budowie obwodnicy Rudy Śl, następnie zobaczyłem postępy budowy nowego kompleksu sportowego Pogoń Ruda Śl. GŁówne skrzyżowanie na wirku w przebudowie z zakazem skrętu w lewo, co zmusiło mnie do wykonania nawrotu .. i jakoś tak wpadł mi do głowy pomysł .. że skoro wjechałem na tą sporą górę na Wirek .. to teraz sobie z niej .. zjadę :)
Trochę frajdy zepsuła grucha z cementem która wpakowała się przede mnie na skrzyżowaniu .. ale i tak fajna max. prędkość 52km/h :) Szybko znalazłem się w Zabrzu i po 27km trasy zrobiłem sobie krótką przerwę przy Muzeum Górnictwa na ul.3go maja a później już kilka km do domu i zasłużony weekend :)

Miałem ochotę wjechać rowerem do tej fontanny. Tak było gorąco :)

Pomnik Wincentego Pstrowskiego.



:)
Kategoria Trening, Wózki,przyczepy,wagony
- DST 37.97km
- Czas 01:22
- VAVG 27.78km/h
- VMAX 45.66km/h
- Temperatura 23.0°C
- HRmax 171 ( 93%)
- HRavg 139 ( 76%)
- Kalorie 1098kcal
- Podjazdy 148m
- Sprzęt Merida T3 Speeder
- Aktywność Jazda na rowerze
Chudów
Wtorek, 15 sierpnia 2017 · dodano: 19.08.2017 | Komentarze 2
Ostatni dzień urlopu ... a jeszcze nie miałem okazji pojeździć na rowerze :) Prawda prawda ... dlatego też dzisiaj wziąłem meridę na urlopową wycieczkę do Chudowa.Pierwsze z czym musiałem się zmierzyć - to przerobiona kierownica, którą poskręcałem przed urlopem. Zastanawiałem się jak się będzie jechało i jak się to przełoży na średnią ... :)
Wytypowałem trasę na Chudów. Tam postanowiłem zrobić pierwszą przerwę ... ale po 10 km zweryfikowałem mój wcześniejszy plan .. organizm kazał się zatrzymać ;-) Po kilku łykach wody i złapania wolniejszego oddechu ruszyłem dalej :)
Parę km później dojechałem do obranego na początku celu :) Ilekroć tu jestem robię prawie te same zdjęcia :) To znaczy zdjęcia tych samych obiektów ale z różnej perspektywy i przy różnej pogodzie:) To za każdym razem czyni te zdjęcia wyjątkowymi :) Bardzo lubię to miejsce :)




Tak się prezentuje moja nowa wersja kierownicy.


Generalnie okolice zamku to miejsce spotkań miłośników motoryzacji, co tu jestem to są zloty. Mnóstwo rowerzystów robi tutaj planowane przerwy. Można się posilić, posłuchać muzyki a nie raz można zobaczyć ciekawe rzeczy :) dlatego lubię tutaj wracać.
Jechałem dosyć ostro - kierownica pozwała na nowe pozycje chwytowe i generalnie jechało się dobrze. Po około 30 km czułem już totalny brak sił w nogach - ale to raczej zrozumiałe. Forma jest cały czas tylko na krótkie dystanse :)
---
Zakwasy na plecach - to mnie czekało dzień później :) Rzadko przeżywam coś takiego. Widocznie dawno nie jeździłem i mięśnie pleców zapomniały o rowerowej aktywności. Na szczęście trzymało tylko 2 dni :)
Kategoria Trening