Info

Więcej o mnie.


Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2017, Październik10 - 20
- 2017, Wrzesień9 - 18
- 2017, Sierpień6 - 14
- 2017, Lipiec10 - 24
- 2017, Czerwiec6 - 16
- 2017, Maj6 - 9
- 2017, Kwiecień4 - 9
- 2017, Marzec10 - 12
- 2017, Luty2 - 2
- 2016, Listopad2 - 2
- 2016, Październik4 - 8
- 2016, Wrzesień5 - 11
- DST 44.23km
- Czas 01:38
- VAVG 27.08km/h
- VMAX 42.88km/h
- Temperatura 14.0°C
- Kalorie 1652kcal
- Podjazdy 195m
- Sprzęt Merida T3 Speeder
- Aktywność Jazda na rowerze
Mikołów
Piątek, 20 października 2017 · dodano: 21.10.2017 | Komentarze 3
Zaraz po pracy, około godziny 16:00 - mając na uwadze fakt, że już bardzo szybko robi się ciemno ... wyruszyłem (odpowiednio wcześnie) do Mikołowa.Docelowe miejsce - ośrodek sportowy w Mikołowie przy ulicy Żwirki i Wigury.
Trasę obrałem na tzw. azymut - czyli na południe. O dziwo o tej porze, czyli przed godziną 16 napotkałem na dosyć duży korek, a mówiąc precyzyjniej .. korki. Musiałem się trochę ... "nakręcić" Po kolei:
Na 4 km korek na 925 ... w stronę Czarnego Lasu. Odbiłem na wolny lewy pas i postanowiłem to objechać.
Troszkę trzeba było się nakombinować ale ostatecznie na 7 km dostałem się na szybką drogę w kierunku osiedla Bykowina w Rudzie Śl. a tam miałem na uwadze przejazd (cały czas z górki) aż do ul. Tuwima na Nowym Wirku. Nic bardziej mylnego... już od połowy tego fantastycznego zjazdu trzeba było hamować bo kolejny korek i już przed 9km napotkałem na objazd i zamiast zjazdu zafundowałem sobie kolejny podjazd :) Ale nawet szybko udało się mi się dostać na właściwy tor.

Ile podjechałem, tyle można było zjechać .. ale nie cieszyłem się zbyt długo bo już na 11 km kilkusetmetrowy korek do ronda w Kochłowicach. Tutaj wykorzystałem wolny chodnik i ... dobiłem do ronda :)

Tempo słabiutkie, ale w końcu musi się skończyć ten koszmar. Myśląc, że to już wszystko, ruszyłem całkiem żwawo przed siebie.
12-13... 14... 15,16,17 całkiem w porządku ... aż tu nastał ... 18 km!! Stanąłem w środku lasu.. przede mną ????? samochodów .. końca nie widać. W środku lasu !!!!. Wykorzystałem pobocze i delikatnie (niczym zaskroniec) żółwim tempem po długiej "walce" z samochodami ( szczególnie z Jelczem ) przedostałem się do skrzyżowania. Spadek tempa jazdy i mozolne przedzieranie się poboczem sprawiło, że zrobiło mi się okropnie zimno. Widać decyzja o jeździe na krótki rękaw i spodenki przy (początkowo) +14 st. a potem znacznie poniżej ... chyba nie była zbytnio trafiona.

TO były baaardzo długie 2 km.... !!! Ale wreszcie koniec korków koniec (mam nadzieję) objazdów :) Aktualna pozycja: DK81 Katowice Zarzecze - kierunek Mikołów, słońce już powoli chyli się ku zachodowi, a ja mam jeszcze ponad 20 km do domu. I jakby z automatu, kończąc tą myśl, mój organizm przejął kontrolę nade mną i uruchomił we mnie żelazne rezerwy adrenaliny. Miarowe równe tempo pedałowania i mocna praca nóg sprawiło, że znowu zaczęło mi się robić ciepło. Dodatkowo ku mojemu szczęściu na 23 km na światłach przy DK44 stanąłem obok Tira i powiało przyjemnym ciepełkiem :):):):):)
Wreszcie wjechałem na DK44. Wreszcie bo ... profil trasy który miałem przed sobą był optymistyczny :) Cały czas z górki !!
Zaczęło się !


Żwawa - bardzo żwawa jazda :-) Piękne międzyczasy: cały czas ponad 30km/h ... Odżyłem :) Tempo jazdy było WYMARZONE :)

TAK !!! Wreszcie po ponad 2 latach znowu pojawia się REKORD ŻYCIOWY !!! :) NAJSZYBCIEJ PRZEJECHANE 10 km w ŻYCIU.
10 km ze średnią ponad 34km/h. 20 km ze średnią ponad 30km/h. Takie średnie pojawiały się u mnie w szczycie formy :))
Powiedzmy, że to jest jednorazowa sytuacja, ale miło było mi ogromnie, gdy analizowałem ten trening i zobaczyłem tak dobre międzyczasy i tak świetną końcówkę :)
To z pewnością, że względu na tak fantastyczną 2 połowę treningu, jeden z najlepszych treningów tego sezonu.
Kategoria Trening